|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Oceniam na ... |
6 |
|
60% |
[ 12 ] |
5 |
|
20% |
[ 4 ] |
4 |
|
10% |
[ 2 ] |
3 |
|
5% |
[ 1 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
1 |
|
5% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 20 |
|
Autor |
Wiadomość |
gigi
Po prostu miłość
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 2084
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:51, 30 Paź 2013 Temat postu: Ocena telenoweli |
|
|
Oceniamy
Ostatnio zmieniony przez gigi dnia Śro 20:52, 30 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jusia1986
Po prostu miłość
Dołączył: 28 Paź 2013
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:56, 28 Lip 2014 Temat postu: Re: Ocena telenoweli |
|
|
Oceniam na 6. Inaczej dać nie mogę i nie chcę.
LQLVMR to pierwsza tela po URPEA (Un refugio para el amor), która po długim czasie przywróciła mnie na łono Televisy. Co mnie w niej zainteresowało? Otóż historia. Bodias del odio nie oglądałam, ale Amor Real już tak i nie podobało mi się pod wieloma względami, choć ogólny zarys historii już tak, więc chciałam zobaczyć, jak Nesma przysposobi ją na obecne warunki. Na początku było iście telenowelowo, ale na szczęście telka nabrała inny kurs i zboczyła z kursu przywidywalnego.
Za co więc te 6 wystawiam?
- za historię - znakomita, romans + sensacja!
- niesamowitą, najlepszą spośród wszystkich trzech ekranizacji obsadę
Angie, Sebastian, Luis Roberto, Osvaldo, Ferdinando, Alexis, Serio, Daniela, Veronica, Grettel, Ana Bertha, Margarita itd., każdy z nich miał szansę się wykazać,
- za cudowną ścieżkę muzyczną,
- za emocje, które mnie nie opuszczały,
- za to, że ani razu nie czułam przesytu nawet wówczas, gdy tela miała tzw. spokojne odcinki,
-za to, że wbrew wszystkiemu im dalej tym była ciekawsza,
- za to, że wciąż czułam się zaskakiwana,
- za to, że dobrze po zakańczano wątki,
- za to, że finał był nie banalny,
- za klimat, i widoczki,
- za niesamowitą chemię aktorską między aktorami i nie tylko tę miłosną,
- za wszystko....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lidia
Rozwinąć skrzydła
Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:49, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Telenowela się skończyła, więc czas na podsumowania. Początkowo była to bardzo dobra produkcja. Przyciągnęła mnie znakomitą obsadą i ciekawą, skomplikowaną historią. Do codziennego oglądania zachęcała mnie zwłaszcza trójka głównych bohaterów. I tego tej telenoweli odmówić nie można - znakomita obsada, wszyscy cudownie wcielili się w swoje postaci. Zwłaszcza brawa dla Danieli Castro za wspaniałe odegranie roli Gracieli. Niestety ok. 100 odcinka wszystko zaczęło się psuć. Z JL zrobili beznadziejnego villana, a przecież był to dobry i szczerze kochający facet. Główna para Boyer & Rulli przestała dostarczać emocji i zaczęła wydawać się nieco sztuczna, a ich sceny łóżkowe nie wymazały niestety uczucia, że "coś tu nie gra". Niestety ten duet wypalił się.. Telenowela zaczęła bardziej przypominać serial kryminalny - ciągłe zabójstwa i agresja. Natomiast villani bardzo dobrze dobrani - brawa dla Sergia Sendela za rolę takiego popaprańca jak Pedro Medina. Po 100 odcinku z telenoweli zrobił się miszmasz. Większość odcinków spokojnie można było pominąć i skrócić telenowelę. Wątki poboczne niestety nie zaciekawiały - zwłaszcza wątek Esmeraldy, Refugio, a zwłaszcza syna Macario były zwykłymi zapychaczami odcinków.
Co do finału - przewidywalny, ale plus za sposób nagrania ostatniej sceny. To chyba jedyna scena w 50 końcowych odcinkach, w której trzymały mnie emocje, bo jednak pewnym na 100% z kim zostanie Montse nie można było być pewnym
Ogólna ocena : 4 Mniej dać nie mogę bo byłoby to niesprawiedliwe, więcej również, ponieważ znam lepsze produkcje. Jedno jest pewne - nie za bardzo mam teraz ochotę na Boyer w roli głównej, ani Sebastiana, o ich duecie już nie wspominając
|
|
Powrót do góry |
|
|
jusia1986
Po prostu miłość
Dołączył: 28 Paź 2013
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:40, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Lidia pewnie, każdy ma prawo do swojej opinii i nie mam zamiaru Cię przekonywać do mojego zdania, ale tylko napiszę, że słabe punkty wg. ciebie tej telenoweli są dla mnie plusami
I cieszy mnie, że pociągnęli tyle odcinków, jak dla mnie telka mogłaby jeszcze lecieć Angie i Seba wytworzyli inny rodzaj chemii niż w "Teresie", i to mi się też podobało.
Mnie typowe telki rosa/klasic się nie podobają więc wizja scenarzystów spodobała mi się. Poza tym pomimo faktu, że było tu sporo sensacji to nic w porównaniu do tego co dzieje się w innych produkcjach Ale każdy oczywiście inaczej przeżywa różne sprawy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lidia
Rozwinąć skrzydła
Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:13, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Rozumiem, każdy ma swój ulubiony telenowelowy klimat Ja niestety nie mogę przeżyć tego co zrobili z postacią JL i to całe ich małżeństwo z Montse. Tak naprawdę czułam, że robią z protki wariatkę - (najpierw kocha JL, potem zakochuje się w Alejandro) jestem w stanie to zrozumieć, przy czym cały czas zachowuje sympatię do JL, w końcu był jej pierwszą miłością. Natomiast nie rozumiem tego co stało się dalej, dlaczego akurat tak została poprowadzona postać JL? Żeby wzbudzić odrazę u widza do niego? Przecież na początku był pokazany jako mega dobry człowiek, prawy, który naprawdę kochał i był zdolny do poświęceń. Cieszę się, że na końcu trochę zrehabilitowali JL, bo nawet ta jego śmierć nie ma co ukrywać była bohaterska. Przez 120 odcinków telenoweli kibicowałam parze Alejandro & Montse, a później stało się dla mnie to obojętne. Ta para przestała budzić emocje
Chciałam dać troszkę bogatsze uzasadnienie co do głównego trójkąta Ale cieszę się, że Tobie jusia1986 telenowela się podobała, ponieważ najważniejsze żeby oglądanie sprawiało przyjemność
|
|
Powrót do góry |
|
|
jusia1986
Po prostu miłość
Dołączył: 28 Paź 2013
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:22, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Wiesz, ja też bardzo lubiłam postać Jose Luisa, i mogę nawet posunąć się do wyznania, że bardziej niż postać Alejandra - praktycznie od początku. Alejandro budził we mnie bardzo różne emocje i często na niego psioczyłam, z JL było inaczej. Myślę, (ale mogę się mylić oczywiście). Że tak naprawdę ciekawie pokazali postać JL. Na początku telenoweli był bardzo dobry, wręcz anioł nie człowiek (dla wielu oglądających był mdły). Stanęli jemu na przeszkodzie i zabrali mu Monse, zamknęli go i kto wie co by się z nim nie stało, gdyby nie Refugio. Później dowiedział się, że jego ukochana, już go nie kocha! Poznał Angelikę. Gdy ona zmarła, i jego ukochana Monse zaczęła mieć kłopoty (głównie Alejandro je miał) postanowił się poświęcić. Ale myślę, że tak jak w życiu nawet najlepszy najbardziej cierpliwy człowiek ma dość. Te więzienie dało mu do myślenia, stwierdził, że wystarczająco się już poświęcił dla innych, i że czas jemu żyć. Myślał, że tym razem się uda i wszystko szło jak z płatka, ale ... dowiedział się o Alejandro... teraz już nie chciał zrezygnować. Moim zdaniem nie robili z niego villana, tylko pokazali jak to życie może zmienić człowieka. JL też popełnił sporo błędów, jak się okazało na końcu upierał się na Monserrat, a tak naprawdę już jej nie kochał. Jednak marzenie z przeszłości i chęć spełnienia go była silniejsza. Zauważ proszę, że oprócz wyzwisk, lekkiej desperacji, nigdy nie posunął się do złych czynów. Nie współdziałał z Pedrem, aby zniszczyć Alejandra. Zawsze działał fair play. Miał głupi plan z Maryśką, ale to też nie czyni go villanem (przynajmniej nie w moich oczach). Zbłądził, bo zagalopował się w swoich uczuciach. Tak jak powiedziała prawie umierająca Angelica do Fabioli. Jose Luisowi wydaje się, że kocha Monserrat. Ogólnie przyznaję, się, że jak nie było wiadomo, kto przeżył w duchu chciałam, aby to JL przeżył (skoro było wiadomo, że tylko jeden z nich mógł). Ale ta scena w niebie, ze spokojnym szczęśliwym JL tak mnie ucieszyła, że zaczęłam się cieszyć, z takiego końca.
Był moment, gdzieś mniej więcej po powrocie Alejandra do Aquazul, że sądziłam, iż zupełnie zmienią fabułę i to JL okaże się miłością Monserrat i nawet powrót Alejandra tego nie zmieni. Miałam mnóstwo scenariuszy w głowie i najbardziej cieszy mnie to, że wszystko zaskoczyło mnie samą.
Wątek Alejandra i Monserrat miłosny był dla mnie przyjemny, ale nie czekałam na jakieś mega sceny z nimi. Ogólnie większe wrażenie robiło wszystko to co działo się wokół nich i działało na nich Więc ogólnie nigdy nie byłam jakąś hot fanką ich, ale podobali mi się i cieszę się, że finał alternatywny nie był tym właściwym. Chyba by mi serce pękło. Haha
|
|
Powrót do góry |
|
|
vivien
Rozwinąć skrzydła
Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:50, 01 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
w zasadzie moglabym przekopiowac to co napisalam w komentarzach z odcinkami dodam jeszcze ze muzyka byla rewelacyjna i dzieciaki swietnie dobrane
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adri_Castro
Zbuntowany anioł
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 766
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Castrolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:16, 04 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ja telce daje 5 Bardzo fajna, ale przyznam, że wg mnie jednak trochę za długa. Mnie takie tele męczą ostatnio( chyba rzadko która tela ostatnio mnie wciąga tak aby oglądać ją od początku do końca z takim samym zapałem).
Plusy:
Daniela Castro jako Graciela. Prawie 2 lata czekałam na powrót Dany do telenowel i nie zawiodłam się. z początku dużo osób mówiło, że to będzie postać coś a la Rosario z Mi Pecado, a wg mnie Graciela była zupełnie inna. Rosario przede wszystkim była villaną ofiarą, zgwałconą przez własnego ojca, borykała się z ogromną traumą utraty syna itp, Graciela natomiast była ambitna, zachłanna na kasę i po prostu zła z natury, wg mnie nic nie usprawiedliwia tego jaka była( bycie biednym w przeszłości?!..), ona po prostu kochała kasę i luksus i była w stanie nawet postawić pieniądze ponad swoje dzieci. pod koniec myślałam, że się na serio zmieniła, ale kiedy okazało sie, że wymyśliła swoją chorobę to zdałam sobie sprawę, że nie było dla niej ratunku...
para protagonistów Angie i Sebas, chociaż nie byłam nie wiem jak wielką fanką tej parki to wg mnie prezentowali się razem genialnie, chemia była i miło się na nich patrzyło. Na dodatek ja zarówno Angie jak i Sebka bardzo, ale to bardzo lubię, wg mnie Angie to jedna z niewielu młodych aktorek Visy, która ma to "coś" w sobie.
Ale Garcia jako Nadia, kolejne odkrycie, ja już ją widziałam w "Una familia con suerte" i cieszę sie, że Nesma dała jej szansę. Bardzo dobrze zagrała niewidomą i podoba mi się, że jej wątek nie zakończył się tak oklepanie tzn. nie ozdrowiała cudownie na koniec teli tylko została niewidoma do końca.
dzieciaczki wszystkie były cudne!! zwłaszcza Ana Paula jako Victoria i ta mała co grała Rominę zakochałam się w tej dziewczynce, poza tym świetnie dobrane były dzieci do aktorów.
Muzyka generalnie była bardzo dobrze dobrana, zarówno ta z entrady jak i wszystkie piosenki parek.
Bardzo dobry finał, niebanalny, zaskakujący chociaż troszeczkę smutny
Dobre zwroty akcji, tylko czasami miałam takie momenty kiedy tela mnie nudziła, ale nie zdarzało się to aż tak często.
Minusy:
Finał za długi( pomimo, że był pełen akcji to jak dla mnie o godzinę za długi )
Trochę za dużo odcinków generalnie, 150 w zupełności by wystarczyło.
Momentami telka była wg mnie zbyt dramatyczna, niepotrzebna wg mnie śmierć Refugia nie podobało mi się to...za smutna czasami stawała się tela.
czasami takie niedopatrzenie, pierdoły które mimo, że były pierdołami to rzucały się wg mnie w oczy...np. wypadek Alexa, budzi sie po 7 latach jakby nigdy nic, wstaje i biegnie po ulicach Buenos Aires.. ja wiem, że to tylko tela, ale ja lubię jak w teli dba się o drobne szczegóły, tak już mam.
postać Grettel Valdez niejednokrotnie miałam chęć udusić własnymi rękoma
|
|
Powrót do góry |
|
|
Esperanza
Po prostu miłość
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 2531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 2:28, 08 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Pora na podsumowanie, ale tym razem będzie inaczej, bo też uważam, że produkcja jest inna. Owszem nie wszystko mi się w niej zawsze podobało. Byłam przerażona liczbą odcinków dopóki nie okazało się, że przy dobrej produkcji nie ma to najmniejszego znaczenia. W pewnym momencie denerwowało mnie zachowanie Jose Luisa, Monse i Alejandro, ale nie ma ideałów a najważniejszy jest bardzo dobry efekt finalny również od strony aktorskiej. Już mówiłam, ale powtórzę, że dzięki tej produkcji zrozumiałam, że nie ma złych aktorów, ale są role, które nie pozwalają się wykazać. Boyer się wykazała i mam nadzieję, że w przyszłości będzie już tylko lepiej. Guzman to świetny aktor aż się chcę obejrzeć pozostałe produkcje z jego udziałem a i Rulli nie pozostawał w jego cieniu. Viliani i bohaterowie dynamiczni. Takich, których kochasz i nienawidzisz. Wątpię żebym kiedykolwiek zapomniała Pedro czy Adolfo albo świetnie rozpisaną postać Dimitrio, który w całej produkcji ewaluował najbardziej. Klimat, tak mocno odbiegający od pierowowzoru. Owszem, śmierć Refugio mi się nie podobała, ale ma ona jednak jakiś głębszy sens. To przestroga żeby doceniać to, co się ma. Owszem nie jest to produkcja dla wszystkich, ale ja zawsze będę doceniać „cięższe klimaty” tak jak i to, co wywoła u mnie tyle emocji, co LQLVMR. Wszystko to okraszone świetnie dobraną muzyką. Czego chcieć więcej? Chyba tylko 6 , którą właśnie daję i czekam na emisję w Polsce
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ela
Maria(n) z przedmieścia
Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:50, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Daje 5 za dość ciekawą fabułę co w ostatnich czasach mało się zdarza
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnaPaula
Złota klatka
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 11334
Przeczytał: 51 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:17, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
6, za wszystko :smt049
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hombre
El Primer Caballero
Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 7433
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudad de Mexico Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:07, 04 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Ja też daję 6 Ocenę napisałem w rozmowach
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katalina
Maria(n) z przedmieścia
Dołączył: 09 Lis 2013
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Interior Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:55, 06 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
6
Za emocjonującą fabułę,za świetną grę aktorów,za piękną ,zwłaszcza ilustracyjną muzykę,za interesujące dialogi,za niestracony czas przeznaczony na oglądanie.Za wszelkie dostępne emocje,od złości,irytacji po wzruszenie.Za stylizację,zwłaszcza stylizację Montserrat.Mogłabym jeszcze...ale każdy,komu podobało się Robo,wie,o czy mówię.
Dodam tylko,że zainteresowałam się nią,gdy dowiedziałam się,że to luźna adaptacja Real Amor i zaczęłam oglądać w oryginale.Czekałam na polską emisję,doczekałam się i nie zawiodłam się.Oby więcej takich produkcji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|