|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sońka
Po prostu miłość
Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:46, 15 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Zarzekałam się że nie będę oglądać gdy jakaś stacja TV ją pokaże ale gdy usłyszałam że będzie w TV4 nabrałam ochoty na oglądanie i mimo wszystko będę oglądać .
Przecież zawsze można zmienić zdanie , no nie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ambar
Rozwinąć skrzydła
Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:56, 15 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobry wybór Czwórki . Telenowela bardzo przyjemna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora
Miłość po grób
Dołączył: 30 Sty 2014
Posty: 49476
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:48, 23 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Fajnie się ogląda ale powiem szczerze że denerwuje mnie Amelia Luiz tak ją wykorzystał i i porzucił a ta jeszcze do niego wzdycha i to po tylu latach trochę już mnie to denerwuje że ona ciągle tak się zachowuje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aaron
El Primer Caballero
Dołączył: 28 Lis 2013
Posty: 20475
Przeczytał: 41 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Panel administracyjny Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:26, 30 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Z dniem dzisiejszym telenowela zostaje przerwana Jej miejsce zajmie od 2 stycznia "Trzy razy Ana" (Tres veces Ana).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eda Yildiz
Po prostu miłość
Dołączył: 28 Lis 2013
Posty: 2060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:09, 02 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Wielka szkoda. Telka bardzo porzyjemna. Bardziej mi się podoba niz Maria.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hombre
El Primer Caballero
Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 7438
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudad de Mexico Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:53, 17 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
UCHED to najlepiej sprzedająca się telenowela Televisy 2016
Cytat: | UnCaminoHacíaElDestino es la telenovela más vendida del 2016 de Televisa en 30 países. ¡Un fenómeno! |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aaron
El Primer Caballero
Dołączył: 28 Lis 2013
Posty: 20475
Przeczytał: 41 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Panel administracyjny Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:37, 11 Mar 2019 Temat postu: |
|
|
Telenowela dostępna jest w komplecie odcinków na platformie IPLA
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnaPaula
Złota klatka
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 11204
Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:44, 12 Mar 2019 Temat postu: |
|
|
Fajnie, że telenowela została dokończona, przynajmniej w internecie Bardzo przyjemnie się ją oglądało
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnaPaula
Złota klatka
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 11204
Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:34, 08 Sie 2019 Temat postu: |
|
|
Droga do szczęścia to świetny przykład produkcji z potencjałem zmarnowanym przez producentkę Jak napisałam wyżej, naprawdę przyjemnie się ją oglądało, mimo całej gamy absurdów à la Nathallie, ale tylko do pewnego momentu... Po brawurowej ucieczce Luisa z więzienia akcja zrobiła się monotonna, czuć było brak pomysłu na jej dalsze prowadzenie i przeciąganie do tego stopnia, że nie mogłam się już doczekać magicznego słowa FIN Sam finał stanowił zwieńczenie całego tego bałaganu, chyba ktoś go pisał na kolanie, zero spójności Ale trzeba przyznać, że ślub Fer i Carlosa uroczy :smt049 Na plus również pierwszy, klimatyczny etap telenoweli, mniej więcej do 50. odcinka, potem zaczęły się schody Duet Pancheri&Goto zaliczam do udanych i chemicznych, choć on w pojedynkę niezmiernie mnie irytował Ona natomiast wypadła przekonująco, mimo że Fernanda często zachowywała się jak skończona idiotka Najbardziej lubiłam Marissę, chociaż często miewała "przebłyski inteligencji", podobnie jak wszyscy, poza Javierem, słabo skonstruowani bohaterowie - on jeden był tu w pełni władz umysłowych Uśmiercenie Marissy w ostatnim odcinku to jakaś pomyłka Villani za bardzo się nie wykazali, ich działalność sprowadzała się najczęściej do wzniosłej sztuki przemawiania Strasznie drażniły mnie te występujące w funkcji zapychacza długie i nużące monologi bohaterów Jednak za największą głupotę uważam wysłanie don Fernanda na drugą stronę mostu zanim poznał prawdę o swojej wnuczce - przecież to kluczowy element tej historii Dlatego na więcej niż 3 telenowela nie zasługuje, jedna z najsłabszych jakie oglądałam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hombre
El Primer Caballero
Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 7438
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudad de Mexico Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:10, 21 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Wróciłem do oglądania. W tamtym roku obejrzałem 10 odcinków, później pojawiły się inne pozycje i przerwałem, bo jakoś mnie nie ciągnęło. Teraz daję kolejną szansę tej telenoweli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hombre
El Primer Caballero
Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 7438
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudad de Mexico Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:02, 22 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Trochę długo mi to zeszło, ale finalnie skończyłem oglądanie. Nie widziałem "Córki ogrodnika" emitowanej w Zone Romantica, więc nie znałem wcześniej tej historii i tym samym miałem większą przyjemność. Nie da się ukryć, że do obejrzenia UCHED przyciągnęła mnie przede wszystkim producentka, która mimo absurdów potrafi kręcić telenowele przyjemnie w odbiorze, a jej produkcje nie przechodzą bez echa Tak też było i tym razem.
Największą zaletą telenoweli okazali się protagoniści. Choć początkowo dość sceptycznie podchodziłem do udziału Pauliny Goto, to myślę, że jej naturalność i niewinność wpasowała się tu idealnie. Moim zdaniem Horacio Pancheri również pokazał się z bardzo dobrej strony i duża w tym zasługa scenariusza - nie mieliśmy tutaj bowiem "głupiego" prota, który daje omotać się każdej modliszce wokół i który wierzy w każde kłamstwo. Protagonistom z pewnością pomógł fakt, że w realnym życiu również byli parą. To było widać na ekranie , bo mieli doskonałą chemię. Produkcja tym samym zyskała wystarczającą bazę, by odnieść sukces. Podobało mi się też, że sporo zdjęć kręcono w plenerach. Gdy ktoś za kilka lat wspomni o UCHED, będę miał trzy skojarzenia: skrzypce, zieleń i świetni proci. Fabuła również mi się podobała - niby historia o biednej dziewczynie, ale Fer nie była zwyczajną obdartuską - miała marzenia, była utalentowana i ambitna, chciała coś osiągnąć własną pracą, a ubrudzona pojawiała się tylko wtedy, gdy pomagała ojcu przy roślinach. Oglądając telenowelę, przeglądałem sobie także różne fora internetowe i podczas premierowej emisji w Meksyku telenowela notowała świetne wyniki oglądalności, często wygrywając z pozycjami z prime-time
Co do reszty obsady, miło było zobaczyć niektóre nazwiska z "gwardii" innych produkcji Nathalie Lartilleux:
Rene Stricklera - pierwszy raz widziałem go w roli tak podłego faceta bez skrupułów i uważam, że świetnie się sprawdził, dla samego aktora była to też pewnie dobra odskocznia od wcześniejszych ról.
Anę Patricię Rojo - kolejny raz pokazała jak idealnie potrafi wcielić się w sucz z prawdziwego zdarzenia Mimo tego, mam lekki niedosyt, bo jej postać z biegiem odcinków zaczęto wybielać.
Rocio Banquells - tutaj było totalne zaskoczenie, bo aktorka otrzymała... trzecioplanową, mało znaczącą rolę i koszmarny look. Sądziłem, że po brawurowym występie w "Cuando me enamoro" i nagrodzie PremiosTVyNovelas będzie bardziej doceniona przez Televisę. Mogła stworzyć kolejny demoniczny duet z Aną Patricią Rojo, a tu klops...
Arturo Carmonę - którego nie znosiłem w roli wrednego Amadora z CCEA. Tutaj zaskoczył pozytywną postacią Diega i kompletnie nie podobało mi się jak w późniejszym etapie sknocili jego wątek, robiąc z niego przerysowanego, psychopatycznego tyrana, który więzi kobiety
Co do reszty postaci, najbardziej denerwująca okazała się Amelia (Lisette Morelos). Duża w tym zasługa scenariusza. Amelia - odtrącona przez rodzinę, zmuszona do życia w biedzie kobieta, która zostaje porzucona przez faceta, będąc w ciąży. Oczywiście wypadało zrozumieć jej położenie, jednak ciągłe zgorzknienie przelewane na córkę i mężczyznę, który bezinteresownie zaopiekował się nią i cudzym dzieckiem było ciężkie do ogarnięcia. Były momenty, w których chciało się czymś rzucić w telewizor... Amelia nie miała za grosz szacunku do Pedra. Nawet groźny wypadek nie zmienił jej nastawienia. Dopiero, kiedy została ponownie zaakceptowana przez ojca i zaczęła żyć w luksusach, przeprosiła Pedra i Fer. Niemniej jednak była to ciekawa postać, bo niejednoznaczna. Pewnie większość widzów zadaje sobie pytanie - co by było, gdyby nie wróciła do rodzinnego domu i czy wówczas przeprosiłaby najbliższych? Pod koniec nawet ją już polubiłem Zupełnie odwrotnie miałem z Pedrem, który początkowo był medalowym, wzorowym ojcem i wsparciem dla Fer w każdym momencie, ale szybko zaczęli psuć tę postać. Najbardziej denerwowało mnie kłamstwo do jakiego się posunął, rozdzielają protów na dłuuugi czas. Niby chciał szczęścia Fer, ale nie mógł znieść jej związku z Carlosem... Nieporozumienia zostały wyjaśnione, jednak to on namieszał chyba najbardziej w relacji protów - a na pewno więcej niż ta wyliniała Isabella (Candela Marquez). Lubiłem też Marissę, czyli postać graną przez Eugenię Cauduro - choć na początku wkurzało mnie jak ślepo ufała Luisowi. Żałuję, że w finale uśmiercili tą postać, bo sporo wycierpiała i zasługiwała na szczęście u boku Ignacia.
Z biegiem odcinków pojawiali się nowi bohaterowie - ucieszył mnie udział Brandona Peniche i byłem bardzo ciekawy czy będzie uczciwie walczyć o serce Fer, czy też dodadzą pikanterii w jego wątku. Szybko okazało się, że postać Javiera to... wieeelki niewypał Czytałem nawet, że Brandon miał o to pretensje do Lartilleux, bo nie tak się z nią umawiał, a ustalenia przed podpisaniem kontraktu były zupełnie inne. Śmieszne było, gdy Javier zatrudnił do pomocy Malqueridę - koleżankę Fer z więzienia, której marzeniem było zostać gwiazdą. W jednej scenie dziewczyna zaczyna tańczyć i śpiewać, a Javier robi tak skwaszoną minę, jakby chciał powiedzieć WTF lub przynajmniej "Co tu jest grane? Co ja tu robię?" Ta scenka doskonale obrazuje jego stosunek do roli, którą mu powierzono Zmarnowany potencjał. Mocno naciągane było też zakończenie wątku Javiera, który związał się ze sporo starszą od siebie Maribel - byłą więźniarką
Podsumowując, telenowelę oglądało się bardzo dobrze i w odróżnieniu od CCEA czy CI, czyli poprzednich telenowel Nathalie - obyło się bez rażących absurdów, chociaż pierwszy etap był zdecydowanie lepszy od końcowych odcinków. Po jakimś czasie widać już było, że scenarzyści nie trzymają się oryginalnego zamysłu tylko piszą po swojemu. Po sukcesie ratingowym były plany przedłużenia telenoweli do 142 odcinków, jednak chyba nie było pomysłu jak dalej to pociągnąć. Poprzestano na 126 odcinkach i uważam, że to optymalna liczba. Mimo małych niedociągnięć, ogólnie było bardzo przyzwoicie. Warto też podkreślić, że jedne ze swoich pierwszych aktorskich kroków stawiały tutaj: Claudia Martin i Barbara Lopez, które w obecnych produkcjach grają główne i kluczowe role. Malec, który grał synka Fer i Carlosa był przesłodki Aż się w człowieku budził instynkt tacierzyński Podobało mi się, że było sporo romantycznych scen protów, piękna piosenka z czołówki i oryginalne zakończenie. Fer i Carlos oczywiście zasłużyli na to, by stanąć na ślubnym kobiercu i tak też się stało, jednak w finałowych scenach pokazano występ Fer i jej znakomitą grę na skrzypcach:
https://www.youtube.com/watch?v=fPu23s3oM1w
Idealne zwieńczenie całej historii
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Wto 11:23, 22 Lut 2022, w całości zmieniany 10 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|